PIERWSZA MSZA ŚWIĘTA

PAPIEŻA FRANCISZKA

W Kaplicy Sykstyńskiej nowo wybrany papież Franciszek przewodniczył pierwszej mszy po swym wyborze. Była to tzw. msza pro ecclesia, czyli w intencji Kościoła. W koncelebrze uczestniczyło 114 kardynałów, którzy wybierali następcę Benedykta XVI. Formalnie msza zakończyła rozpoczęte dwa dni temu konklawe.

TRANSMISJA: MSZA ŚWIĘTA KOŃCZĄCA KONKLAWE - TV TRWAM

Uroczysta, lecz bardzo prosta liturgia sprawowana była po łacinie. Części stałe gregoriańskiej Mszy o Aniołach (Missa de Angelis) śpiewał Chór Kaplicy Sykstyńskiej.

W kończącej obrzędy wstępne modlitwie, zwanej kolektą, papież modlił się za Kościół, aby był dla wszystkich ludzi znakiem zbawienia. W czasie Liturgii Słowa diakon odśpiewał fragment Ewangelii wg św. Mateusza, w którym Jezus Chrystus nadał apostołowi Szymonowi imię Piotr (czyli Skała) i zapowiedział, że na tej Skale zbuduje swój Kościół.

PIERWSZA HOMILIA OJCA ŚWIĘTEGO FRANCISZKA

Musimy być ciągle w ruchu i budować. I wyznawać Jezusa Chrystusa. Jeśli tak nie będzie, staniemy się żałosną organizacją - powiedział w pierwszej swojej homilii papież Franciszek podczas Mszy św. w Kaplicy Sykstyńskiej.

W homilii wygłoszonej po włosku papież Franciszek wskazał, że trzeba podążać przez życie w obecności Boga, jak Abraham; budować Kościół z "żywych kamieni", którymi jesteśmy, zjednoczeni przez Ducha Świętego; i wyznawać Chrystusa. Bez tego bylibyśmy tylko "pobożną organizacją pozarządową". Bez podążania za Bogiem zamknęlibyśmy się w sobie, bez budowania na Chrystusie - stawialibyśmy jak dzieci zamki na piasku, a bez wyznawania Chrystusa - wyznawalibyśmy "diabelską światowość". "Kto nie modli się do Pana, modli się do diabła" - wskazał kaznodzieja.

Ojciec Święty nie przemawiał z tronu, lecz jak zwykły ksiądz - zza stojącej obok ołtarza ambony. Papież mówił prosto, zwięźle, z namysłem, choć bez uprzedniego przygotowania. Starannie dobierał słowa, jednak znać było, że przychodzi mu to bez najmniejszego wysiłku. Mówił krótkimi zdaniami, powtarzając najważniejsze kwestie. - Trzy dzisiejsze czytania mają ze sobą coś wspólnego - ruch. Ruch na drodze, ruch budowy Kościoła i wreszcie ruch wyznania. Musimy być w ciągłym ruchu, nasze życie jest drogą. Jeśli się zatrzymamy, będzie źle. Tak mamy działać: poruszać się, budować, wyznawać.

Ojciec Święty mówił dalej - "Mamy być w ruchu, starając się żyć nienagannie. Ale możemy poruszać się, jak długo chcemy, budować wiele rzeczy, lecz jeśli nie wyznajemy Jezusa Chrystusa, źle się dzieje. Możemy stać się żałosną organizacją."

Papież Franciszek przypomniał, że w tym podążaniu, budowaniu i wyznawaniu zdarzają się ruchy do tyłu. Ewangelia mówi nam, że nawet sam Piotr, który wyznał wiarę w Jezusa, mówił - "Pójdę za Tobą, ale nie mówmy o krzyżu. Chcę mieć inne możliwości". Słowa Piotra świadczą o tym, że wprawdzie chciał iść za Chrystusem, ale nie drogą krzyża. Jednak bez krzyża nie jesteśmy prawdziwymi uczniami Chrystusa. Tylko wyznając krzyż jesteśmy Kościołem. Gdy budujemy bez krzyża, wyznajemy Chrystusa bez krzyża - nie jesteśmy Jego uczniami. Jesteśmy ludźmi świata - biskupami, kapłanami, kardynałami, papieżami, ale nie uczniami Pana" - tłumaczył Ojciec Święty.

Franciszek mówił także o "wstrząsach, które zdarzają się na drodze, w trakcie budowy i w wyznawaniu wiary" - jakby nawiązując do kryzysów, jakimi ostatnio targany był Kościół. - "To ruchy, które nie powinny się zdarzyć. Wstrząsy, które pchają nas do tyłu."

Na koniec wyraził życzenie - "Życzę nam wszystkim, by Duch Święty za wstawiennictwem Matki Bożej udzielił nam tej łaski - wyznawania i budowania w imię Jezusa ukrzyżowanego".

W modlitwie wiernych proszono Boga m.in. za papieża seniora Benedykta XVI, za przywódców państw i za ludzi cierpiących.

Przy ołtarzu papieżowi towarzyszyli kardynałowie: Giovanni Battista Re, najstarszy nominacją elektor z grona kardynałów-biskupów, oraz kard. Tarcisio Bertone, kamerling Kościoła Rzymskiego.

Na zakończenie Ojciec Święty udzielił błogosławieństwa. Wychodzącego z Kaplicy Sykstyńskiej papieża żegnała pieśń "Tu es Petrus" (Ty jesteś Piotr).

W liturgii, która trwała godzinę i piętnaście minut, uczestniczyła także grupa pracowników Stolicy Apostolskiej.

TRANSMISJA: MSZA ŚWIĘTA KOŃCZĄCA KONKLAWE - CTV

________________________________________________________________________________________________________

 

PIERWSZA HOMILIA

OJCA ŚWIĘTEGO FRANCISZKA

WYGŁOSZONA PODCZAS MSZY ŚW.

W KAPLICY SYKSTYŃSKIEJ

 

W tych trzech czytaniach jest coś wspólnego, to ruch. W pierwszym czytaniu ruch jest obecny w wędrowaniu, w drugim czytaniu ruch ten obecny jest w budowaniu kościoła; w trzecim, w Ewangelii, w wyznawaniu.

Wędrowanie, budowanie, wyznawanie.

Wędrowanie – „Chodźcie, domu Jakuba, postępujmy w światłości Pańskiej!”. To jest pierwszą rzeczą, którą powiedział Bóg do Abrahama. „Chodź w mojej obecności i bądź nienaganny”. Wędrowanie. Nasze życie jest wędrowaniem, i kiedy się zatrzymujemy, wszystko przestaje funkcjonować. Wędrować zawsze w obecności Boga, w świetle Boga, starając się żyć z tą nienagannością, jakiej Bóg żądał od Abrahama w swojej obietnicy.

Budowanie. Co do budowania Kościoła: mowa jest o kamieniach, kamieniach, które mają swoją trwałość, ale to kamienie żywe, namaszczone Duchem Świętym. Budowanie Kościoła, Oblubienicy Chrystusa, na tym kamieniu węgielnym, który sam Pan położył. Kolejny ruch w naszym życiu to budowanie.

A trzecim  - wyznawanie. Możemy wędrować do woli, możemy budować wiele rzeczy, ale jeśli nie wyznajemy Jezusa Chrystusa, wszystko przestaje funkcjonować. Staniemy się pozarządową organizacją charytatywną, ale nie Kościołem, Oblubienicą Jezusa Chrystusa. Jeśli nie idziemy naprzód, wówczas stajemy w miejscu. Kiedy nie budujemy na skale, co się wówczas dzieje? Dzieje się tak, jak z dziećmi na plaży, kiedy budują zamki z piasku i wszystko się rozsypuje, nie ma trwałości. Kiedy nie wyznajemy Jezusa Chrystusa, to wówczas dzieje się tak, jak mówi Leon Bloy: „kto nie modli się do Boga, modli się do diabla”. Kiedy nie wyznajemy Jezusa Chrystusa, wyznajemy “światowość” diabła, światowość demona.

Wędrowanie, budowanie, wyznawanie.

Ale sprawa nie jest taka prosta, ponieważ w wędrowaniu, w budowaniu, w wyznawaniu niekiedy pojawiają się wstrząsy, pojawiają się ruchy, które różnią się od ruchu wędrowania, są ruchami, które zawracają nas z drogi.

W dalszej części dzisiejszej Ewangelii jest przedstawiona szczególna sytuacja. Ten sam Piotr, który wyznał Jezusa Chrystusa, powiedział Mu: Ty jesteś Chrystusem, Synem Boga żywego, ja pójdę za Tobą, ale nie wspominaj o krzyżu, to nie wchodzi w grę.  Pójdę za Tobą jakąkolwiek inną drogą, byle bez krzyża. Kiedy  wędrujemy bez krzyża, kiedy budujemy bez krzyża i kiedy wyznajemy Chrystusa bez krzyża, to nie jesteśmy uczniami Pana. Jesteśmy ludźmi tego świata, jesteśmy biskupami, kapłanami, kardynałami, papieżami, ale nie jesteśmy uczniami Pana.

Chciałbym, abyśmy wszyscy po tych dniach łaski mieli odwagę, właśnie odwagę wędrowania w obecności Pana, z krzyżem Pana, budowania Kościoła na Krwi Chrystusa wylanej na krzyżu i wyznawania jedynej chwały, Chrystusa Ukrzyżowanego. I w ten sposób Kościół będzie się rozwijał.

Życzę nam wszystkim, aby Duch Święty, wstawiennictwo Matki Bożej i naszej, wyjednają nam tę łaskę: wędrowania, budowania, wyznawania Jezusa Chrystusa Ukrzyżowanego. Niech się tak stanie!

 

________________________________________________________________________________________________________

_______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________

Opracowano na podstawie artykułów zamieszczonych na stronach internetowych www.fakty.interia.pl, www.wyborcza.pl, www.deon.pl oraz www.radiomaryja.pl.